niedziela, 25 września 2016

Co i po co 2.0


Trzeba przyznać – blog ten istnieje nie od dziś. Nawet nie od wczoraj, ani od miesiąca. Jednak w pełni dotarło to do mnie dopiero wprowadzając ostatnie zmiany, kiedy przestudiowałam uważnie całe archiwum. Wtedy też zauważyłam, jak wiele się zmieniło od czasu, gdy pierwszy raz pisałam, o co w ogóle z tym blogiem chodzi.
W pierwszym Co i po co stwierdziłam, że zamierzam pisać o sobie z zamiarem udowodnienia niesamowitości codziennego życia. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to akurat jest aktualne – chcę pisać o tym, co mnie spotyka i kogo spotykam, co oglądam, czytam i w co gram oraz że to wszystko nadal inspiruje mnie, prowokuje do refleksji i własnych ekspresji. Nigdy jednak nie wspomniałam, że założyłam bloga, by dzielić się tym wszystkim z ludźmi i zachęcać ich do takiej samej wylewności. Bo jedną z ważniejszych rzeczy, jakie odkryłam na studiach, to kryjąca się w ludziach niesamowitość. Nie ma nic bardziej fascynującego i ubogacającego jak kontakt z drugą osobą.

Inna sprawa, że wirtualna rozmowa nigdy nie zastąpi mi tej w rzeczywistości. Jednak skoro już dane nam żyć w dobie Internetu, czemu by nie wykorzystać i tego medium do wymiany myśli? To na pewno lepsze niż szerzenie jałowego hejtu.

3 komentarze:

  1. Też marzy mi się, żeby popisać takie życiowe rzeczy, ale wciąż męczy mnie fakt, że nie po to stworzyłam Piach. U ciebie jakoś łatwiej przyjmuje mi się zmiany i nowe rodzaje wpisów, sama nie wiem czemu, hmm. Może dlatego, że od początku nie zamknęłaś się na jedną tematykę? To chyba dobrze, prawda? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też marzy mi się, żeby popisać takie życiowe rzeczy, ale wciąż męczy mnie fakt, że nie po to stworzyłam Piach. U ciebie jakoś łatwiej przyjmuje mi się zmiany i nowe rodzaje wpisów, sama nie wiem czemu, hmm. Może dlatego, że od początku nie zamknęłaś się na jedną tematykę? To chyba dobrze, prawda? ;)

    OdpowiedzUsuń