Jak
pewnie dało się ostatnio zauważyć, źle się działo na tym blogu. Źle się działo,
bo nic się nie działo. A to dlatego, że potrzebowałam na nowo odkryć, jak tak
naprawdę blogować bym chciała. W końcu nadszedł więc czas na
PORZĄDKI
W RUPIECIARNI
Krokiem
pierwszym, ale i najboleśniejszym, będzie przejrzenie zawartości i następne
wyrzucenie tego, co jest niepotrzebne. Część tekstów zniknie więc ze strony, te
zaś, które zostaną, dostaną etykietę Dawno ale prawda.
Prócz
tego formalnie zniknie etykieta Przypadków.
W końcu, od zmiany nazwy bloga, etykietka ta straciła sens. Od dziś więc
zostaje ona przemianowana na Z życia wzięte. Prócz tego powstanie
nowa kategoria o podobnej tematyce – Na marginesie, czyli małe zbiory
przemyśleń zbyt krótkich, by stały się autonomicznym tekstem.
Kolejną
nowością będzie Chlorofil we krwi – etykieta dla wpisów o pracy z roślinami czy
czymkolwiek związanym z naturą, ekologią i w drodze wyjątku innymi odmianami aktywizmu.
Wszystkie
inne etykiety czy cykle pozostaną bez zmian.
Na
dziś to byłoby wszystko – do zobaczenia wkrótce!
Widzę, że nie tylko mnie na porządki wzięło. Z tym że mi stronę udało się tak rozwalić, że musiałam założyć zasłonkę na parę dni. Okej, tygodni ^.^"
OdpowiedzUsuńRzecz w tym, że po twoim poście doszłam do wniosku, że chyba powinnyśmy były wcześniej się za to wziąć - tak na przykład przed wakacjami, bo to przez wakacje przychodzi najwięcej nowych czytelników (a nie tuż po nich, ech).
Tak czy inaczej - dużo wytrwałości życzę ;).
Swoją drogą, jak się mają roślinki?
Trochę prawdy w tym jest... Ale na naszą obronę powiem, że przecież lepiej późno niż wcale! XD
UsuńDziękuję, i wzajemnie - wszak Tobie także się przyda ;)
Roślinki jak na razie mają się dobrze, przyjęły się i dzielnie rosną. Za akiś czas pewnie dadzą tu znak życia!
Ano, prawda, że lepiej późno! ^.^"
UsuńWłaśnie wczoraj uruchomiłam stronę na nowo - a w przeciągu nocy padł szablon i trzeba było od rana znowu dłubać. Zwariuję.
Niby wszystko już działa, ale mam takie wrażenie, że czeka mnie jeszcze sporo roboty, zanim będę mogła powiedzieć, że coś się zmieniło.
No nic, idę dziergać dalej! Samo się nie zrobi ;).
Zapraszam Cię na moje opowiadanie No Way Out :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.wattpad.com/myworks/76939854-no-way-out
Kiedy świat dookoła mnie sie rozpadał, nie było nikogo by pomógł mi pozbierać te kawałki.
Zostałem wrakiem samego siebie.
Moje przeznaczenie przestało sie liczyć, a ciemne chmury jeszcze bardziej zasłoniły moją przyszłość. Wtedy dotarło do mnie, że stoje w miejscu.
Miejscu z którego nie ma wyjścia.