Choćbym nie wiem jak tego chciała, nie
potrafiłabym opisać cyrku, jaki odstawiali nasi wsiokowi koledzy. Fretka i
Marchewa pewnie też nie znalazły by na to słów. Dlatego ograniczyłyśmy się do
patrzenia i komentowania.
- Zawsze kiedy wydaje mi
się, że widziałam szczyt ludzkiej głupoty, pojawia się ta trzoda - tu wskazałam
na rechoczących chłopaków - i udowadnia mi, że głupota nie jest szczytem, tylko
poprzeczką, którą każdy kolejny głupek im podobny podnosi coraz wyżej.
- A ja ostatnio gdzieś
wyczytałam, że chłopacy robią z siebie największych idiotów, kiedy znajdują się
w towarzystwie według nich atrakcyjnych dziewczyn - wtrąciła Fretka.
Marchewa kątem oka spojrzała na
nas, a potem na siedzących ławkę obok kolegów.
- Jeżeli to, co mówi Fretka,
jest prawdą, to w ich oczach musimy wyglądać jak istne boginie seksu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz